6 grudnia – WIERNY SŁUGA
WIERNY SŁUGA
Bonifacy mieszka w domku numer 6. Przez inne anioły nazywany jest wiernym sługą. Na pewno chcielibyście się dowiedzieć, dlaczego tak na niego mówią. Bonifacy jest aniołem, który przez cały czas w okresie przedświątecznym wiernie pomaga człowiekowi zwanemu Mikołajem. Już od bardzo wielu lat, dokładnie 6 grudnia, Mikołaj sprawia radość dzieciom na całym świecie. On bardzo kocha małe dzieci. Przynosi im w prezencie podarunki i paczuszki ze słodyczami. Od czasu do czasu wkłada też coś do buta stojącego pod drzwiami domu. Z roku na rok na ziemi jest coraz więcej dzieci, które musi obdarować. Ponieważ sam już nie daje sobie rady z ta pracą, potrzebuje pomocy. Udziela mu jej właśnie Anioł Bonifacy. Mikołaj może na nim polegać. Rano Bonifacy bardzo szybko jest gotowy do pracy i obaj napełniają słodyczami niezliczone ilości torebek i worków. Późnym wieczorem albo w nocy wiozą je na ziemię wielkimi saniami zaprzężonymi w dwa renifery. Jednak cugle reniferów może trzymać tylko Mikołaj, nikt inny. Bonifacy zawsze siada z tyłu. Siedzi między wieloma torbami i paczkami, właściwie nie widzi niczego podczas wspaniałej podróży na ziemię. Napełnianie toreb, worków i paczek we dwóch idzie błyskawicznie. Mikołaj i Bonifacy mogą bardzo szybko wrócić na ulicę Chmurową. Jednak praca nie jest jeszcze skończona, ponieważ w nocy muszą kilka razy pojechać na ziemię i z powrotem. Jest to bardzo męczące, ale Mikołaj jest dumny ze swojego wiernego pomocnika. Wreszcie po wielogodzinnej, ciężkiej pracy wszystkie zadania zostały wykonane. Każde małe dziecko na ziemi dostało już prezent. Ale zdarzyło się coś, na co Bonifacy nigdy nie liczył. Ponieważ w tym roku był szczególnie wiernym sługą, dostał od Mikołaja czapkę i został mianowany jego zastępcą. Nie jest już pomocnikiem, ale właściwie drugim Mikołajem. Teraz w każdej chwili może nosić czapkę i jest to dla niego największym honorem. Zawsze chciał być małym Mikołajem. Ale Bonifacy może robić coś jeszcze, z czego szczególnie się cieszy. W przyszłym roku będzie powozić reniferami i nie musi już siedzieć z tyłu między paczkami. Jest bardzo dumny i dzisiejszej nocy idzie spać w czapce od Mikołaja. Już cieszy się na myśl o tym, że w przyszłym roku jako mały Mikołaj będzie mógł prowadzić zaprzęg reniferów. Zasypia a uśmiechem na ustach i na pewno każdy wie, co mu się śni.
Źródło: „Bożonarodzeniowa podróż aniołków”, Biermann Ingrid, Dvorakova Lucie