11 grudnia – MARIO, CZEKOLADOWY ANIOŁ
MARIO, CZEKOLADOWY ANIOŁ
Mario mieszka w domku z chmur numer 11. Jest on wprawdzie aniołem, ale zupełnie innym niż pozostałe. Natychmiast rozpoznaje się go wśród 1000 niebiańskich istot, ponieważ ma skórę brązową jak kawa i brązowe kręcone włosy. Mario ma mały, okrągły nosek i jest bardzo, bardzo sympatyczny. Anioły na ulicy Chmurowej lubią go szczególnie. Przypomina im słodką czekoladę i dlatego nazywają go Czekoladowym Aniołkiem. Mario jest dumny z tego, że wygląda jak słodka czekolada, ponieważ to odróżnia go od innych. „Jestem szczęśliwy z tego powodu, że jestem Czekoladowym Aniołkiem”, mówi i każdego ranka idzie dumny do wielkiej świecącej wieży. Tam musi wejść na górę po 100 schodach, aby wyjrzeć na ziemię przez duże okno. Mario ma za zadanie wypatrywać ludzi, którzy potrzebują pomocy. Kiedy dostrzeże kogoś takiego, natychmiast frunie na ziemię szybki jak błyskawica. Dzisiejszego ranka wszystko na ziemi wydaje się być w porządku. Mario patrzy i patrzy, ale wszędzie jest spokój. Ale nagle coś się dzieje! Mario widzi małą dziewczynkę, która zupełnie sama biegnie przez miasto. Nigdzie nie może odnaleźć swoich rodziców. Teraz Mario widzi, że dziecko płacze. „Na pewno się zgubiła”, mówi aniołek. „Muszę odnaleźć jej rodziców”. Mario rozgląda się i widzi dwoje i widzi dwoje ludzi, którzy zrozpaczeni szukają kogoś w markecie. „To na pewno oni”, powiedział cicho i zanim dokończył zdanie, już był na ziemi. Mario przebiją się przez tłum ludzi i już jest przy małej dziewczynce. Bierze ją za rękę i prowadzi z powrotem. Nagle dziecko przestaje płakać i idzie jakby prowadzone na niewidzialnej nitce. Po chwili znowu staje przed swoimi rodzicami. Matce, która płakała z rozpaczy, upadła z radości torebka. Wzięła dziewczynkę na ręce: „Dobrze, że mamy taką dużą dziewczynkę, która sama znalazła drogę powrotną do nas”. Mario, którego nikt nie widzi, jest w pobliżu i mówi cicho: „Gdyby oni wiedzieli…” Obserwuje jak szczęśliwa matka kupuje swojej małej córce słodycze na stoisku ze świątecznymi towarami. Przygląda się uważnie i uśmiecha się. Mama trzyma w ręku czekoladowego aniołka i mówi: „Ten słodki aniołek jest dla ciebie”. Mario śmieje się, a później bardzo, bardzo cicho udaje się w drogę powrotną do nieba.
Źródło: „Bożonarodzeniowa podróż aniołków”, Biermann Ingrid, Dvorakova Lucie