Galimatias z bongosami
Jak można było się spodziewać pani Agatka przyszła dzisiaj do nas, by sprawdzić, czego dowiedzieliśmy się o jej tajemniczym przedmiocie. Zdania były różne. Niektórzy twierdzili, że są to na pewno bongosy (instrument muzyczny), Pola dowiedziała się, że są to kongi, Ksawery natomiast, że to tamburyn. Radek na potwierdzenie swojego zdania przyniósł książkę, w której na ilustracji był taki sam przedmiot różniący się tylko kolorem od naszego w sali. Z niej dowiedzieliśmy się, że to instrument muzyczny z rodziny bębnów nazywany bongosami. Wspólnie jednak doszliśmy do wniosku, że przedmiot ten na pewno nie służy do gotowania zupy, przyrządzania sałatek, sadzenia kwiatków, więzienia lalek, tylko do grania. W związku z tym ustaliliśmy zasady posługiwania się nim: nie będziemy do niego wrzucać różnych przedmiotów takich jak np. ziemi, warzyw i owoców, lalek itp.; będziemy dbać o niego, by się nie zniszczył; będziemy grać na nim pojedynczo i tylko wtedy, kiedy pani będzie o tym wiedziała itp.
W dalszej części spotkania pani Ela opowiedziała nam i zaprezentowała to, czego sama dowiedziała się poszukując informacji o tajemniczym przedmiocie. Wspólnie z panią staraliśmy się ustalić, z jakich materiałów zbudowany jest instrument, z jakich części, które z nich służą do gry, w jaki sposób można na nim grać. Mieliśmy mnóstwo pomysłów zwłaszcza podczas poszukiwania sposobów gry, by odnaleźć różnego rodzaju dźwięki. Niektórzy z nas próbowali grać nogami, łokciami, głową, pstrykając w membranę palcami, pocierając o nią dłonią, pukając kostkami palców. Próbowaliśmy również poszukać ciekawych dźwięków grając na bongosach różnego rodzaju pałeczkami. Kolejna zabawa również pobudzała naszą wyobraźnię. Pani grała na bongosach w różny sposób, a my opowiadaliśmy, co nam te dźwięki przypominają. Na zakończenie rysowaliśmy instrument bez możliwości przyglądania się jemu to znaczy z pamięci.
Tego dnia po rytmice udaliśmy się, do sali odkrywców, by sprawdzić w internecie jak wyglądają kongi, by rozwiać wszystkie nasze wątpliwości. Niestety komputer odmówił nam posłuszeństwa, ale to nic, jeszcze nic straconego, będziemy nadal poszukiwać, bo to fascynująca zabawa.
To wszystko, co się wydarzyło drodzy rodzice można zobaczyć poniżej na zdjęciach.