Mikołajkowa Noc w przedszkolu
To była dla nas niezapomniana noc, do której długo się przygotowywaliśmy, a jeszcze dłużej będziemy wspominać… Mimo, iż nie spotkaliśmy się z Mikołajem, to dostarczył nam wielu wrażeń i oczywiście zostawił w naszych butach niespodzianki.
Ale zacznijmy od początku… Najpierw Mikołaj pojawił się ze swoimi pomocnikami na „wielkim ekranie” i to był dla nas znak, że dotarły do niego nasze listy i przygotowuje się do wyprawy do nas.
Nie pozostało nam nic innego, jak szukać jego śladów,
które pozostawił na trawniku przed przedszkolem, chodniku, szklanych drzwiach…
Pomimo ciemności panującej na dworze odnaleźliśmy nie tylko ślady,
ale również listy z pytaniami i zadaniami do wykonania….
Resztę wieczoru spędziliśmy na rozwiązywaniu zagadek,
rysowaniu pocztówek dla Mikołaja
i …czyszczeniu butów.
Po „ciężkiej pracy” czekała na nas pyszna kolacja
Jeszcze wieczorna toaleta,
bajka na dobranoc,
głowa do poduszki i szybko zasnęliśmy…